Kim jest Paweł Kazimirowicz?

Jestem przedsiębiorcą internetowym. Pasjonatem internetu, który swoją pasję traktuję kompleksowo: tworzę serwisy internetowe, kampanie Google AdWords i pozycjonuje marki kreując ich wizerunek. Systematycznie się rozwijam, każdego dnia, szyjąc na miarę dla Ciebie.


Czy strona "o mnie" Cię interesuje?

paweł w bieszczadach

Czytanie podstron "o mnie", "o nas", "o firmie" nie przynosi specjalnych korzyści i jest zazwyczaj nudne. Zazwyczaj temat nie do przejścia. Gdy firma się przedstawia chwali się ile lat jest na rynku, swoimi projektami i coraz częściej ale sucho przedstawia swoich pracowników. Ja uczyniłem inaczej. Postanowiłem po prostu napisać Ci o sobie i czym kieruje się w życiu. Jeśli masz chęć poświęć parę minut i poczytaj.

Dzieciństwo

Jakie miałem dzieciństwo? Uważam, że normalne. Co prawda byłem niesfornym dzieciakiem, wyłamywałem szczeble z łóżeczka, byłem w 3 miejscach na raz i strasznie dużo gadałem. A do tego biłem starszego brata (10 minut), jak zapewne się domyślasz, bliźniak. Do tej pory mam pewne zdjęcie w pamięci :-). Dużo zmieniło się w momencie gdy nauczyłem się wiązać sznurówki. Było to precyzyjne zadanie ale wiedziałem, że uzyskałem samodzielność!

Moja mama była moją strażniczką, w sumie każdego z nas, wspierała i pomagała. Jej upór w wychowaniu nas, pokazanie, że można, ukierunkował mnie. Tak, bardzo dużo zawdzięczam mojej mamie.

Niedobra nauka

Nie lubiłem się uczyć ale pewnie dlatego, że byłem wtedy leniwy. Dlatego... nie uczyłem się. Tak po prostu. Nie na wszystkich przedmiotach tak było, niekiedy wystarczyła wiedza, która jednym uchem wpadała mi w czasie lekcji. Na innych pomagaliśmy sobie nawzajem. W sumie to miałem więcej szczęścia niż rozumu w tamtym okresie. W podstawówce dawałem dużo z siebie w sporcie, z którego czerpałem niebywałą przyjemność. Piłka nożna, koszykówka systematyczność, którą w sobie wyrobiłem dała mi miejsce w reprezentacji szkoły. Ach, cóż to były za czasy.

W tym okresie narobiłem trochę głupot. Nieczytanie książek szkolnych było jedną z nich, nie lubię nudnych książek. Ale cóż, czasu nie cofnę. Teraz nadrabiam.

Szkoła średnia

Trudny okres w życiu człowieka. Okres buntu, niezrozumienie przez "starych ludzi", pierwsza poważna miłości. U mnie tak właśnie wyglądał okres liceum. Bunt trwał, krótko - lubię ludzi, a zwłaszcza z nimi rozmawiać.

Po okresie względnego spokoju lenistwa i nieuctwa zawitałem w szkole średniej. Liceum wybrałem świadomie i nie zmienił bym tej decyzji. Damska część klasy stanowiła większość, także trafiłem dobrze;-) Imprezowaliśmy. Uprawialiśmy sport, zwłaszcza piłkę. Zżyliśmy się ze sobą. Do tej pory, mam zażyłą znajomość z paroma osobami.

Wtedy też zacząłem namiętnie - start miałem w podstawówce - grać w RPG (rolepalying game), a po polsku rusz pacanie głową. Rozwinąłem w sobie krasomóstwo, rozmowę z drugim człowiekiem, układanie planów i strategii, a przede wszystkim rekacje na szybko zmieniające się warunki.

W końcu zawędrowałem na studia

No właśnie, dylemat każdego młodego człowieka. Zdawałem na Marketing i Zarządzania na Polibudzie Rzeszowskiej nie dostałem się, coż bywa. Ostatecznie dostałem się, uśmiejesz się na Turystykę i Rekreację na WSIZ w Rzeszowie. Czemu taki wybór? W tamtym okresie była to moja pasja. Koniec historii.

A jak zaczynam to zawsze kończę:-) Kontynuowałem nieuctwo wyniesione z lat poprzednich, ale nastał czas kiedy ruszyłem z nauką. Od 3-go roku uczyłem się więcej, zwłaszcza gdy zaczęły dominować przedmioty skupione na marketingu.

Moim objawieniem było uczestnictwo w zajęciach o e-biznesie. To był punkt zwrotny. Wykładowca zrobił na mnie duże wrażenie, przedmiot jeszcze większe, zakochałem się. Oczywiście w przedmiocie. Na nowo odkrywałem sieć Internet. I tak od 2009 roku cały czas, nieustannie szlifuje swoje umiejętności e-biznesowe.

Trudna życiowa decyzja

Odejście z etatu. To była trudna decyzja. Ale podjąłem ją z całą stanowczością. I nie żałuję jej, ani przez sekundę. Dlaczego odszedłem? Powodów jest wiele, mógłbym je wszystkie powymieniać, ale stanowiłyby połowe tekstu, który właśnie czytasz. Napiszę krótko: bo chcę spełniać swoje marzenia. Budować dochodowe ebiznesy, pomagać ludziom, posiadać kabriolet. Ja obudziłem się dość późno, ale nie wszyscy muszą. Dlatego założyłem własny biznes aby móc jak najlepiej spożytkować drzemiącą w mnie energię i wiedzę, którą chcę przekazywać.
Moja kariera zawodowa krążyła wokół internetu, bardzo mi to pasowało w końcu na tym się znam. W okresie mojej pracy zawodowej zarządzałem 5-oma serwisami. Tak pięcioma naraz, może to dużo ale mi sprawiało to wielką przyjemność. Zajmowałem się redakcją treści, promocją i marketingiem oraz dbałem o rozpowszechnianie materiałów zamieszczonych w serwisach, w skrócie jeden bardzo duży i złożony projekt sieciowy.

Gdzie jestem teraz?

Wyszedłem z cienia i teraz chcę się dzielić. Moja zwiększona aktywność nastąpiła, gdy zacząłem pracować sam na siebie. Stworzyłem od podstaw pięć serwisów internetowcyh, identyfikację wizualną dla 3 podmiotów. Codziennie modyfikuje swoją strategię dążąc do wymierzonego celu. Gdybym Ci teraz przekazał co chcę osiągnąć, być może skwitowałbyś to uśmiechem. Może moje dotychczasowe osiągnięcia nie brzmią dumnie, ale wiedz, że wkładam w każde całą swoją wiedzę i angażuje się całym sercem, ponieważ chcę tworzyć dochodowe ebiznesy również dla Ciebie.

Pozdrawiam Cię z uśmiechem i życzę dużych sukcesów. I wiary w cuda.
podpis Pawła Kazimirowicza
Paweł Kazimirowicz


PS. Na koniec przytoczę słowa Napoleona Hilla amerykański pisarz, prekursor nowoczesnego rodzaju pisarstwa znanego jako literatura osobistego sukcesu, które jest moim mottem życiowym.

"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill